maMMaija zajęcia dla dzieci



środa, 27 października 2010

Pirackie ciasteczka

Dlaczego pirackie? Bo prawdziwi piraci na pewno je lubią :-)
Zdrowe, smaczne i mnóstwo zabawy dla dzieci przy ich robieniu -fajnie się je miesza a potem robi z nich małe okrągłe ciasteczka do pieczenia.



Do dużej miski wrzucamy:
-1 szklanka płatków owsianych
- 1 szklanka otrębów pszennych
- 100 g rodzynek i 100 g rozgniecionych orzechów włoskich
- 1 szklanka mąki (fajnie, jeśli jest pełnoziarnista, ale niekoniecznie...)
- 1 jajko - można dodać 2, w zależności od konsystencji ciasta
- 1 szklanka soku jabłkowego
- 1/4 szklanki oleju
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 4 łyżeczki cynamonu, można dodać także trochę cukru do smaku.

Mieszamy wszystko. A najwięcej zabawy mamy robiąc małe placuszki i układając je w różne wzory na blachę:-) Ciasteczka mogą długo leżeć w słoiku lub puszce...Niestety, piraci zjadają je bardzo szybko :-)


piątek, 22 października 2010

Dynio-Kluski

Jak już wydłubiemy z dyni cały miąższ, żeby zrobić sobie dyniowego potwora z poprzedniego posta, można środek dyni wykorzystać na dyniowe kluski:-)

Taką samą ilość ugotowanej dyni i ziemniaków mielimy na miękką masę. Dodajemy 1-2 jajka (w zależności od ilości warzyw) i dosypujemy mąkę (u nas była razowa, żeby było zdrowiej:-). Mąki tyle, żeby ciasto było zwarte i dało się formować w wałki (super zabawa, lepsza niż z masą solną) . Wałki tniemy na małe kawałki - kluseczki. Wrzucamy na moment do wrzącej wody. Można jest od razu, można odsmażyć, można zamrozić...

Konsument klusek (klusków?) widoczny na zdjęciu zażyczył sobie jako dodatek kawałek bazyli i ziarnisty serek wiejski. Zjadł trzy porcje, zadowolony z własnej ciężkiej pracy - w końcu to sam ciął wałki na kluski...

piątek, 8 października 2010

Dyniowy Potwór!

Żółto i dyniowo jest na każdym warzywnym straganie. Ta wielka kula to okazja do dobrej zabawy - najpierw w wydłubywaniu miąższu ze środka (który można wykorzystać do różnych dyniowych potraw), wycinaniu Potworowi uśmiechu (bo Potwór wcale nie musi być straszny)...a potem w wieczornym oglądaniu świecącego Dyniowego Potwora :-) Nasz Potwór na na imię Żółtko...

Historia Pewnego Kartonu



Był sobie pewien karton po krzesłach. Postanowił stać się kimś innym, wcale nie chciał wylądować na stosie makulatury... Zamienił się więc w domek dla małego chłopca. Z dzwiczkami, okienkiem i własnym płotkiem. I tak sobie razem mieszkają - domek w pokoju małego chłopca a mały chłopiec w domku :-)