maMMaija zajęcia dla dzieci



piątek, 28 października 2011

dyniowe ciasteczka

Kiedy wydrążycie dynię na lampiony, wykorzystajcie środek:-)

2 szklanki mąki
1 i 1/2 płatków owsianych albo żytnich
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka cynamonu
odrobinka soli
1 kostka masła
1/2 szklanki brązowego cukru
1 szklanka dyni (można ją wcześniej upiec)
1 jajko
szklanka bakalii

Masło ucieramy z cukrem i dynią, dodajemy resztę składników. Nakładamy łyżką na blachę i pieczemy około 15 minut w 180 stopniach.
Pyszne, ale mają jedną wadę - nie można się oderwać od jedzenia:-)




środa, 19 października 2011

Przemycamy warzywa:-)

Dzieci nie zawsze zbyt mocno przyjaźnią się z warzywami...Ale są takie, które zjedzą je na pewno. W całości. Do ostatniej drobinki. Pod jednym warunkiem - że pojawią się na ...pizzy:-)

Ale pizza musi być koniecznie domowa, bo oprócz przemycania warzyw taka pizza ma jeszcze jedną zaletę - większość z czynności można wykonać z dzieciakami i mnóstwo jest przy tym zabawy.

Nasz ulubiony przepis wygląda tak:
  
  • 10g drożdży
  • 1 łyżka stołowa cukru 
  • 200 ml letniej wody 
  • 200 g mąki pszennej + 150 g razowej (albo 350 białej) 
  • 1 łyżka stołowa soli 
  • 1-2  łyżki oliwy z oliwek
  Drożdże i cukier mieszamy z 1/4 szklanki ciepłej wody. Po około 15 minutach będą już się pienić:-) Mieszamy mąkę i sól (doskonałe zadanie dla dzieci), dodajemy oliwę, drożdze, resztę wody. Zagniatamy ciasto. Możemy je teraz zostawić na 20-30 minut, wyrośnie (ale niekoniecznie, można też wałkować od razu). A jak urośnie - rozwałkowujemy, podrzucamy i kręcimy koła (to wersja dla odważnych, a pozostali normalnie rozwałkowują na wielkość blachy). Z tej porcji wychodzą 2 blachy - bardzo cieniutko rozwałkowane.

Smarujemy przecierem pomidorowym, posypujemy mozarellą. I teraz wielkie pole do popisu - co na wierzchu. Na pizzy ze zdjęcia była papryka, cukinia, cebula, oregano, kawałki bakłażana. Wszystko po upieczeniu posypane oregano. Smacznego :-)







czwartek, 6 października 2011

Pieguski - najprostsze ciasteczka na świecie

1 kostka dobrego, miękkiego masła



1/2 szklanki brązowego cukru


1 -2 jajka (zależy czy duże, czy małe:-) 


2 - 3 szklanek  mąki (oceńcie sami gęstość ciasta)


1/2 łyżeczki soli + 1/2 łyżeczki sody


bakalie (duuuużo) + pokruszona czekolada (też sporo:-)
Masło ucieramy z cukrem i jajkami, mieszamy z resztą składników.
Robimy małe kulki, rozpłaszczamy je na blasze, pieczemy w 180 stopniach przez 15-20 minut i jemy :-)



czwartek, 29 września 2011

Pieczone jabłka


Pieczone jabłka są dobre na wszystko...Działają na rozbite kolano, na "mamo, czy mogę dostać coś słodkiego?", na dzieci z sąsiedztwa, które wpadły z towarzyską wizytą do twoich :-)

A to deser prosty, szybki i na pewno zdrowy (ale o tym cicho sza, nie mówimy dzieciom:-)
Jak już uda wam się pięknie jabłko wydrążyć (to zadanie lepiej zostawić dorosłym), wypełnijcie je czymś pysznym - my przetestowaliśmy już kilka "wypełniaczy":-)
1. miód i rodzynki
2. prażone płatki migdałowe zmieszane z odrobiną śmietanki i cynamonem
3. żurawina
4. posiekane daktyle z sokiem pomarańczowym
5. orzechy z serkiem homogenizowanym, cynamon, goździki

Za każdym razem wymyślanie, czym wypełnimy jabłka i sama czynność wypełniania jest jedną z najlepszych zabaw (dla tych młodszych ale i starszych domowników też:-)



czwartek, 15 września 2011

marchewkowy tydzień...

Mamy prawdziwie marchewkowy tydzień...Delektujemy się marchewką w każdej postaci - a to z powodu zaopatrzenia naszych kuchennych zapasów przez ogródkową marchewkę w sporej ilości:-) Były już marchewkowe chipsy (szybki przepis tu), teraz bawimy się w robienie marchewkowego ciasta.

Ulubiony przepis 5 latka (bo można wszystko zmieszać razem:-):
- 300 g mąki (można pół na pół z razową)
- łyżeczka proszku, łyżeczka sody
- 2 łyżeczki cynamonu (można dodać też imbiru)
- 100 g brązowego cukru
- 4 jajka
- 250 ml oleju
- starte 4-5 marchewek (ok. 200 g)

Można dodać: orzechy, pocięte na kawałeczki winogrona albo ananasy z puszki. Pieczemy około 40 minut w 180 stopniach (zawsze zaglądamy do piekarnika, bo czas może być różny)

Pyszne na ciepło :-) I zawsze wychodzi:-) I jaka zabawa dla całej rodziny (dla jednych w robieniu, dla innych w jedzeniu:-)

wtorek, 2 sierpnia 2011

Stara mapa ...

 Żeby znaleźć skarb, stara mapa jest niezbędna. A jak nie mamy takiej prawdziwie starej, to trzeba ją zrobić samemu:-)

1. Przygotuj kawałek białego papieru i narysuj na nim swoją mapę. Najlepiej mazakiem do pisania po CD, ale może być też zwykły długopis albo inny mazak. Mogą być różne kolory...
2. Poobrywaj brzegi mapy (w końcu ma wyglądać na bardzo starą i zniszczoną:-)
3. Kiedy narysujesz już wszystko, co ma być na mapie, posmaruj obie strony papieru torebką herbaty (wcześniej zalaną wodą). Papier zmieni kolor na brązowy!
4. Kiedy mapa wyschnie, zwiń ją w kulkę (ma być pognieciona) i zostaw na kilka godzin (na noc na przykład)
5. Rozwiń mapę z kulki i posmaruj obie strony mapy delikatnie olejem. Wysusz nadmiar oleju ręcznikiem papierowym.
zdjęcie i pomysł z bloga: http://www.creativekidsathome.com/activities/activity_105.shtml


czwartek, 14 lipca 2011

Pomarańczowo biała? Biało pomarańczowa?

Jeśli zupa wygląda jak pucharek z lodami - każdy ma na nią chętkę:-) Sprawdziliśmy to dziś na biało-pomarańczowej zupie, której wykonanie zajmuje pół godziny.

Potrzebujemy:
kalafior
kilka marchewek
mleko lub bulion

Kalafior tniemy na małe kawałeczki (użyliśmy robota:-). To samo robimy z marchewką. Wrzucamy na patelnię (najlepszy wok) osobno kalafior i osobno marchewkę. Podsmażamy chwilkę.

Przekładamy kalafior i marchewkę do osobnych garnków i dolewamy mleko z bulionem (pół na pół, około 1 l). Gotujemy chwilkę. Miksujemy na gęsty krem...

Gotowe :-)

Nasz krem marchewkowy był tak słodki, że nie wymagał żadnych przypraw, do kalafiora dorzuciliśmy odrobinę soli... Do miseczki albo pucharka nakładamy w dowolnej kolejności (pomarańczowe na dole albo na górze).
Pyszne - na gorąco i jeszcze lepsze na zimno z lodówki jako chłodnik na upalne dni. Wypróbowaliśmy też wersję posypaną natką albo migdałami....


poniedziałek, 4 lipca 2011

zrób sobie wigwam:-)

Na naszych zajęciach "Jak mama została Indianką" dzielni mali Indianie (no, z malutką pomocą starszych Indian) budowali wigwamy. To bardzo proste, a zabawa gwarantowana:-) Potrzebne nam będą cztery długie kije (np bambusowe - można ja dostać w sklepach ogrodnicznych) i trzy krótsze. Cztery długie związujemy sznurkiem u góry, krótsze mocujemy między nimi na dole, dla wzmocnienia. Teraz poszukajcie prześcieradła i gotowe:-) Postawione w ogrodzie i wbite w ziemię nawet nie musi mieć dolnych wzmocnień. Indianie, do budowania wigwamów! :-)

wtorek, 18 stycznia 2011

Chciałbym mieć niebieskie zasłonki. W kratkę.

-Mamo, chciałbym mieć niebieskie zasłonki. W kratkę...
-Niebieskie, mówisz? I do tego w kratkę? Nie mamy takich, skąd ja takie wezmę?
- A ja tak bym chciał je mieć...
Na szczęście mamie przyszło do głowy rozwiązanie problemu:-) Ściereczki z Jyska, zakupione na wyprzedaży, na "może się kiedyś przydadzą". Przydały się:-)
Przypięte do karniszy, podwiązane czerwoną wstążeczką, doskonale pełnią rolę niebieskich zasłonek w kratkę. Nawet pomimo tego, że jedna ze ściereczek jest w paski:-)

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Domkowe ogrzewanie ściany przy łóżku :-)

Te domki są autorstwa Looki, twórczyni bloga http://llooka.blogspot.com (polecamy:-) Świetny pomysł na "ogrzanie" ściany, do której przysunięte jest łóżko. Do tego prosty w uszyciu nawet dla mam, które nie mają maszyny:-) Więcej inspiracji i wiadomości o Milusiowym świecie znajdziecie u Looki...